Andy: 3 x 6 000 m n.p.m.
Jednym z ulubionych pasm górskich w świecie Edwarda Fudro – mieszkańca Polic i jednocześnie członka Szczecińskiego Klubu Wysokogórskiego są południowoamerykańskie Andy gdzie znajdują się najwyższe, zarówno na półkuli zachodniej jak i południowej, szczyty.
W dniach 3 -29 styczeń 2014r. był on uczestnikiem polskiej wyprawy w bardzo rzadko uczęszczany masyw Puna de Atacama (znajdujący się w części północnej Argentyny w pasie przygranicznym z Chile) w składzie Jacek Sidlarewicz – kierownik, Iwona Szumacher, Piotr Idczak i Michał Jędrzejas.
Dla naszego mieszkańca był to już trzeci wyjazd do Argentyny.
Plan był bardzo ambitny, mimo stosunkowo krótkiego okresu czasu – próba wejścia na kilka wierzchołków.
Należy podkreślić oddalenie pasma. Po przylocie do stolicy kraju – Buenos Aires autobusami należało pokonać dystans około 1 800 km do miejscowości Fiambala, a następnie jeszcze około 200 km wynajętym tam samochodem terenowym po podstawy interesujących zespół gór.
Warunkiem koniecznym była także sprawa stabilności pogody, zdrowie i zgranie zespołu oraz szybka aklimatyzacja czyli stopniowe przyzwyczajanie organizmu do przebywania na dużych wysokościach. Na wysokości około 6 000 m npm ciśnienie atmosferyczne wynosi bowiem jedynie około 460 hPa czyli mniej niż połowa ciśnienia z poziomu morza wynoszącego około 1000 hPa.
Ponieważ wyprawa nie korzystała z mułów całość wyposażenia o wadze 30-35 kg na osobę należało przemieścić na własnych plecach.
Wszystkie wyżej wymienione czynniki zostały spełnione więc rezultat wyprawy był wyjątkowo dobry. W ciągu miesiąca kol. Edward ze swoim partnerem z zespołu kol. Piotrem z Częstochowy stanęli na szczytach aż trzech wierzchołków o wysokości ponad 6-tysiecy m n.p.m.:
• Volcan del Viento (6 028 m n.p.m.),
• Walther Penck (6 658 m n.p.m.) 9 szczyt Ameryki Południowej oraz Północnej
• Cerro Bonete (6 759 m n.p.m. y 4 szczyt Ameryki Południowej oraz Północnej.
Weście na Cerro Bonete przeprowadzono rzadko uczęszczaną granią północną którą pierwszy raz pokonano stosunkowo niedawno bo dopiero w 1986r.
Z uzyskanych w Fiambali informacji od tamtejszego andysty, przewodnika i właściciela agencji górskiej wynika, że prawdopodobnie było to pierwsze polskie wejście na szczyt od tej strony.
Wejście uciążliwe gdyż wymagało pięciodniowego marszu na wysokościach powyżej 5 000 m n.p.m. Łącznie w jedną stronę pokonano dystans (dane z GPS) aż 56 km. Atak szczytowy (od miejsca ostatniego noclegu na wysokości 5 922m npm) trwał non-stop 19 godzin) odbył się przy silnym wietrze dochodzącym do 80 km/godz.
Powrót tą samą drogą zajął kolejne trzy dni.
Dla przypomnienia kol. Edward udanych wejść na pozostałe wyższe szczyty obu Ameryk (tj. nr 1,2,3,) dokonał w poprzednich swoich wyprawach.
/o/
Z ostatniej chwili:
14 lutego br. Zarząd Szczecińskiego Klubu Wysokogórskiego z okazji swego 60-lecia uhonorował kol. Edward Fudro za wybitną działalność sportową ZŁOTYM HAKIEM. Jest to najwyższe klubowe wyróżnienie.
Złożyło się na to podsumowanie ostatnich 10 lat: osiem wyjazdów wysokogórskich w różne góry świata jak Karakorum, Pamir, Tien Chan, Andy i Kaukaz, które zakończyły się udanymi wejściami aż na 9 szczytów o wysokościach powyżej 6 000 m npm.