Prawdziwie „Cudowna Terapia” w MOK-u

Czyż nie był to doskonały wieczór dla par? Bo to właśnie o nich mowa w spektaklu „Cudowna terapia”. Co spowodowało tak dobre recenzje publiczności?

Komedia małżeńska „Cudowna Terapia” w reżyserii Dariusza Taraszkiewcza, zwana też terapeutyczną, opowiadała historię pewnego wypalonego już małżeństwa. Para zawraca się o pomoc do słynnego psychoterapeuty. Ta ostatnia deska ratunku okazała się doprowadzić do nieoczekiwanego splotu zdarzeń.

Po co terapia?

Państwo Dorek są doświadczonym małżeństwem, które – jak to w życiu – ma za sobą dobre i złe chwile. Wydawałoby się, że niewiele ich już zaskoczy. A jednak. Publiczność poznaje bohaterów w momencie wypalenia, znudzenia się sobą, a zarazem walki o zupełne błahostki. Ich groteskowość i małostkowość wyraźnie bawi obserwatorów.

Sytuacje mocno osadzone są w naszej rzeczywistości, skłaniają do śmiechu ale też refleksji. Inscenizacja, oparta na komedii austriackiego dramatopisarza Daniela Glattauera, skłania do wielu mądrych wniosków.

Sukces sztuki w Policach

Dobrze zagraną sztukę, której sceny są jakby z życia wzięte, obejrzała ponad 250 osobowa policka publiczność. Błyskotliwe dialogi, zabawne, życiowe sytuacje i trzy wspaniałe kreacje aktorskie wyraźnie zjednały sobie publiczność.

Spektakl, w opiniach zasłyszanych w kuluarach, podobał się zarówno ze względu na aktorstwo znanych i lubianych postaci ale także ze względu na doskonale dobrany dowcip.

Na deskach polickiej sceny wystąpili Dominika Ostałowska, Marcin Kwaśny, Artur Pontek. Ci niezwykle doświadczeni artyści przenieśli widzów w gabinetu terapeutycznego i dostarczyli nie lada rozrywki. Można odnieść wrażenie, że była ona terapią dla nas wszystkich